W Gdyni było dość chłodno (ok. 8 stopni Celsjusza), jednak jak się okazało, ta temperatura była dla zawodników optymalna. Bieg kobiet tradycyjnie był wewnętrzną rywalizację kenijsko-etiopską. Już po kilkuset metrach utworzyła się kilkunastoosobowa grupka złożona z zawodniczek pochodzących tylko z tych dwóch krajów. Od początku tempo było niesamowicie szybkie, międzyczasy początkowo wskazywały nawet na bieg w granicach rekordu świata.
Na finiszu najszybsza była Peres Jepchirchir, która czasem 1:05:15 pobiła swój rekord świata w biegu wyłącznie z udziałem kobiet. Srebrny medal niespodziewanie wywalczyła Melat Yisak Kejeta (1:05:18), a trzecia była Yalemzer Yehuala (1:05:19). Aż sześć pierwszych zawodniczek złamało barierę godziny i sześciu minut, co wydarzyło się po raz pierwszy w historii mistrzostw świata. To pokazuje, na jak wysokim poziomie stała rywalizacja kobiet!
Bardzo dobrze spisały się również reprezentantki Polski. Zajęły co prawda odległe pozycje, ale wszystkie pobiły rekordy życiowe. Najlepsza z nich, „nasza” Izabela Paszkiewicz była 28, z rekordem życiowym – 1:10:52, 29. Katarzyna Jankowska (1:11:02), a 32. Angelika Mach (1:11:07), 51. Aleksandra Lisowska (1:12:16).
Trzeba dodać, ze dziewczęta drużynowo zajęły wysokie, 7 miejsce. Gratulacje dla Izy i dziewcząt! Rywalizacja u mężczyzn , podobnie jak u kobiet, od początku była bardzo zacięta. Długo na czele utrzymywała się kilkunastoosobowa grupa, przyspieszenie tempa nastąpiło pięć kilometrów przed metą. Wygrał Jacob Kimplimo z czsem 58:49, drugi, Kibiwott Kandi stracił 5 sekund, a brązowy medal wywalczył Amedework Walelegn (59:08).
materiał: MOK Terespol
tekst i zdjęcia: Krystyna Pucer
opracowanie: Gwalbert Krzewicki