Brama powitalna i kwiaty
Czerwonoarmiści pojawiają się w mieście 24 września w godzinach popołudniowych pod tzw. „czerwonymi koszarami”, gdzie stacjonowało niegdyś carskie wojsko (ul. Brzeska). Żołnierzy wita grupa polskich obywateli, wśród których są głównie żydzi. Zbudowali oni prowizoryczną bramę powitalną z żerdzi, którą przyozdobili zielonymi gałązkami, czerwonymi flagami i pięcioramienną gwiazdą. Znalazł się na niej również napis „Witajcie”. Część żydów wywiesza czerwone flagi również przy swoich domach. Wśród witających znajdują się m.in. członkowie komunistycznej partii zachodnie Białorusi i Ukrainy, którzy z czerwonymi opaskami na rękach wznoszą „spontaniczne” okrzyki na ich cześć i wręczają czerwonoarmistom kwiaty.
Sowieci szybko rozstawiają swoje posterunki w mieście i zaczynają publicznie rozgłaszać, że przychodzą „by wyzwolić polskich robotników i chłopów, lud pracujący miast i wsi od panów-burżujów i obszarników…”. Na Placu Wolności wyświetlane są filmy propagandowe, z których mieszkańcy mogli się dowiedzieć o wyzysku burżujów i niedoli uciemiężonego ludu pracującego oraz nadchodzącym czasie dobrobytu dla każdego. Niektóre domy odwiedzają komisarze pytając o gospodarza. U podejrzanych sprawdzają ręce, mówiąc, że po rękach i meblach jasno widać, czy tutaj ukrywają się burżuje.
Spotkanie żołnierzy Wehrmachtu i Armii Czerwonej 20 września 1939 roku, na wschód od Brześcia
Wieczorem do miasta docierają z Brześcia główne siły 4. armii sowieckiej. Czerwonoarmiści zajmują m.in. kwatery w dawnych koszarach 34. pp i III dywizjonu 9. Pułku Artylerii Lekkiej. Około 600 żołnierzy kwateruje na spalonym lotnisku. Świadkowie zapamiętali, że przez całą noc sowieci palili ogniska i siedzieli wokół nich w pełnym rynsztunku, śpiewając i odpoczywając przed ruszeniem w dalszy marsz na Warszawę. Spotkanych mieszkańców, co chwila dopytują, jak daleko jeszcze stąd do niej. Rankiem 27 września oddziały 4 armii ruszają wpierw na Międzyrzec Podlaski i dalej kierują się do Siedlec. „Armia wyglądała ubogo. Większość żołnierzy miała karabiny na sznurkach i sznurkami się podwiązywali zamiast paska – wspomina w swoich wspomnieniach bialczanin Zdzisław Jobda.
Nowa rzeczywistość
W mieście rozpoczęła się sowiecka okupacja. Powołano Tymczasowy Zarząd Miasta i Powiatu Biała Podlaska, którego prezesem został nikomu nieznany Tołkaczew. Już 27 września wydaje rozporządzenie nr 1, które rozklejone zostaje na słupach na terenie miasta.
„Celem ustalenia wspólnego porządku i spokoju w mieście i powiecie Tymczasowy Zarząd postanawia:
- Wszyscy żandarmi, żołnierze, oficerowie byłej armii polskiej i obywatele posiadający broń wszelkiego rodzaju – palną i białą, jako też naboje – powinni złożyć do biura Tymczasowego zarządu do dnia 2 października 1939 r.
- Pieniądz sowiecki i polski są na równi w obiegu według kursu jeden złoty równa się jednemu rublowi.
Właściciele przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych winni natychmiast otworzyć swoje zakłady dla normalnej pracy handlowej i przemysłowej. - Ceny na artykuły w mieście i powiecie Biała Podlaska pozostają bez zmian. Obowiązują bezwarunkowo wszystkie dotychczasowe ceny. Winni nie stosowania się zarządzeniem będą pociągnięci do surowej odpowiedzialności w myśl prawa stanu wojennego”.
Ulice miasta zaczyna patrolować tzw. Czerwona Milicja, która ma za zadanie pilnować porządku. Rekrutują się do niej głównie Żydzi, Ukraińcy, Białorusini i przedwojenni działacze Komunistycznej Partii Polski. Już drugiego dnia rządów sowietów w mieście zaczynają się rewizje w mieszkaniach wojskowych w domach przy ul. Warszawskiej i Koszarowej. Rekwirowana jest głównie biała broń i pasy wojskowe. Czerwona Milicja dostaje również zadanie wyłapywania właścicieli majątków ziemskich oraz wracających z frontu polskich żołnierzy i przekazywania ich w ręce NKWD. Dawni urzędnicy, policjanci, oficerowie i działacze polityczni muszą się ukrywać.
Strona tytułowa nowej gazety wydawanej w mieście przez sowietów w 1939 r.
Na terenie miast i wsi powiatu bialskiego powstają tymczasowe komitety chłopskie tworzone przez fornali i chłopów małorolnych. Ich zadaniem jest „prowadzenie politycznej, gospodarczej i państwowej działalności w mieście i powiecie”. Sowieci szybko uruchamiają w mieście nową gazetę, która nosi tytuł „Prawda Białej Podlaskiej”. W numerze z 30 września 1939 r. przeczytać możemy m.in. zarządzenia Tymczasowego Zarządu oraz krótkie wzmianki np. o koncercie robotniczo-chłopskiej Armii dla mieszkańców Białej Podlaskiej, który odbył się 27 września. W relacji czytamy, że „Sala Kinowa była przepełniona. Warstwy pracującej ludności przyjmowały występy artystów niemilknącymi brawami” a „Każdy występ wywoływał nieopisany entuzjazm publiczności, wyrazem czego były wiwaty na cześć Armii Czerwonej i na cześć ukochanego wodza całej progresującej ludzkości tow. Stalina”. W innej zamieszczonej notatce czytamy m.in., że mija już 6 dni, jak miasteczko Łomazy zostało „uwolnione z polskiego kapitalizmu”, a mieszkańcy z czerwonymi flagami „spotykali sławną Czerwoną Armię”.
Mieszkańcy Białej Podlaskiej próbują adaptować się do nowej rzeczywistości. Życie w mieście zaczyna na nowo funkcjonować. Powraca nauka w szkołach, otwierane są sklepy i zakłady rzemieślnicze. „Ze sklepów znikało wszystko, począwszy od smoczków, lepów na muchy, dywanów, firanek i innych rzeczy. Polacy kupowali głownie coś do jedzenia, z czym było coraz trudniej, oraz buty na zimę i ciepłą odzież, które stały się nieosiągalne. Niebawem dominował już, już tylko handel wymienny ponieważ, wielu ludzi nie miało żadnych dochodów. Za jajka, ser, masło, ziemniaki, płaciło się bielizną pościelową, ręcznikami frote, zdejmowano z okien firanki, a następnie z palców pierścionki, często obrączki, zegarki, które chętnie kupowali również sowieci” – wspomina Zdzisław Jobda. Handel kwitł na bazarze i na placu w miejscu gdzie później znajdował się dworzec PKS.
Obecny kościół pw. Narodzenia NMP a w prawym dolnym rogu fragment targowiska, okres II wojny światowej
Sowieci wycofują się z miasta
Okupacja sowiecka Białej Podlaskiej kończy się już na początku października 1939 r. Stało się to z powodu nowej umowy Stalina z Hitlerem z 28 września 1939 roku (Traktat o granicach i przyjaźni III Rzesza – ZSRR ), która ustalała, że Lubelszczyzna przypada ostatecznie Niemcom. Czerwonoarmiści w wyniku tych ustaleń mają wycofać się za Bug. Ostatnie pododdziały Armii Czerwonej opuszczają miasto w nocy z 9 na 10 października. Rankiem dnia następnego do Białej Podlaskiej wyjeżdżają na motocyklach pierwsze niemieckie patrole. Sowieci przed opuszczeniem miasta oczywiście dokonują masowej grabieży, zwłaszcza zapasów żywności. Zboże zmagazynowane w dzielnicy Wola i przy ul. J. Piłsudskiego a także kasze i mąkę z bialskich młynów wywożą z miasta samochodami ciężarowymi. Rabują również wszystko co zostało po niemieckim bombardowaniu z Podlaskiej Wytwórni Samolotów, m.in. narzędzia, sprzęt, materiały, wyposażenie i meble. Sowieci zabierają ze sobą nawet lokomotywy obsługujące bialską kolei wąskotorową. Choć pobyt czerwonoarmistów w 1939 roku w Białej Podlaskiej był krótki, to przyniósł dużo strat materialnych dla miasta i jego mieszkańców oraz dał podstawy do wyrobienia sobie opinii na temat „wyzwolicieli” ze wschodu.
źródła: „Biała w mojej pamięci”, Zdzisław Jobda, wyd. Civitas Christiana, Biała Podlaska 2000; „Biała Podlaska Dzieje miasta i jego zabytki”, Stanisław Jadczak, Lublin 1993 r., wyd. „Sic et Non”.
zdjęcia: fotopolska.eu / www.bialapodlaska.myoptimus.com / Bialska Biblioteka Cyfrowa