Warto dodać, że Z. Marczuk jest także instruktorem trzech zespołów z terenu Gminy Biała Podlaska: Jutrzenka ze Sławacinka Starego, Lewkowianie z Dokudowa i Sokotuchy do tego prowadzi Leśnianki z Leśnej Podlaskiej i Pogodną Jesień z Konstantynowa.
– Do Kazimierza jeżdżę regularnie co roku od 1988 r. Wyjątek zrobiłem tylko w 2001 r., kiedy nagrywałem program cykliczny dla Polskiego Radia. Na kazimierskim rynku grałem zwykle polki i oberki zasłyszane od ojca i podlaskich muzykantów. Kiedy wyczerpałem ich repertuar, zacząłem sam komponować utwory, by nikt mi nie zarzucił, że się powtarzam. Oryginalność to w Kazimierzu podstawa, a w jury zasiadają nie lada fachowcy. Do tej pory doceniali mnie zwykłe pierwszymi nagrodami. Dwukrotnie miałem szczęście zdobyć główną nagrodę festiwalu- Kazimierską Basztę. W tym roku powtórzyłem ten wyczyn, zdobywając nagrodę po raz trzeci – zwierza się muzykant.
Warto dodać, że Zdzisław Marczuk chętnie dzieli się wiedzą i umiejętnościami z innymi. Z jego cennych porad skorzystało dotąd mnóstwo młodych ludzi. Niektórzy absolwenci prywatnej szkoły pana Zdzisława grają zawodowo w krajowych orkiestrach symfonicznych. W gronie najnowszych uczennic jest wnuczka Mistrza 9-letnia Aniela Juszczuk. Kto wie, może pójdzie kiedyś w ślady dziadka. Artysta ludowy z Zakalinek ma głowę pełną pomysłów. Podopieczni ufają mu całkowicie i kto wie, czy współpraca nie zaowocuje kolejnymi nagrodami.
tekst: Istvan Grabowski
zdjęcia: autor
opracowanie: Gwalbert Krzewicki