Reklama

Reklama

Reklama video

Koniec Listopada dał czadu! Kolejna odsłona wakacyjnych koncertów na Placu Wolności! (galeria)

W przedostatni piątek sierpnia Letnią Sceną Muzyczną zawładnęła bialska kapela Koniec Listopada, dobrze znana fanom z prezentacji na kanale YouTube oraz występów w tym samym miejscu sprzed dwóch lat. Oprócz nowości, świadczących dobrze o wenie twórczej kwartetu, chłopaki zagrali hity ze swych dwóch wydanych wcześniej płyt: „Maszyna do strzelania śliwkami” (wiosna 2018 r.) i „Moloch” (początek 2019 r.). Mamuci koncert (półtorej godziny intensywnego grania) dowiódł, że chłopaki nie marnują czasu na próbach. Ich wesołe, szalenie rytmiczne i dynamiczne utwory nie pozostawiają słuchaczy obojętnymi. Kiedyś zaczynali od brzmień punk rockowych. Teraz systematycznie urozmaicają stylistyczne eksperymenty, grając z coraz większą energią, a teksty z pogranicza zakręconej wyobraźni dodają im większego kopa. Co by nie powiedzieć, w piątkowy wieczór było głośno i odjazdowo, w czym zasługa gitarzystów Pawła Ulity i Wojciecha Remiszewskiego, perkusisty Konrada Dymowskiego i basisty Rafała Panasiuka.

Koniec Listopada całkiem poważnie myśli o zawodowym zaistnieniu w świadomości fanów, a dowodem są choćby udziały w dwóch znaczących festiwalach: Seven Festiwal w Węgorzewie i Ciechanów Rock Festival w Ciechanowie. W tym roku zagrali w Szczecinie podczas występu „Koncertowanie na ekranie”, a wystąpią (dzięki głosom fanów) podczas Jarocińskich Rytmów Młodych w Jarocinie. Kapela ma za sobą cykl koncert w różnych miejscach kraju, m.in. warszawskim klubie Palladium, gdzie pokazała się obok Piżamy Porno i zyskała bardzo dobre przyjęcie.

Przygoda zaczęła się cztery lata temu. Próbowali najpierw w mieszkaniu Pawła Ulity, potem domu studenckim AWF, ale efekty są zadowalające. Wciąż przybywa nowego materiału, a chłopaki z numeru na numer grają z większą fantazją. Na Placu Wolności można było usłyszeć m.in. „Meduzę”, „Politykę strusia”, „Armagedon”, „Zegary straszą nas czasem”, „Alicja w krainie oparów”, „Psie sny”, „Szklane okruchy”, „Ściana”, „Kabel od telewizora”, „Reklama szamponu”, „Pod zdechłym jesiotrem”, „Piedestał” i „To nie może się udać”. Reakcja widowni potwierdziła, że muzyka trafiała w czuły punkt. Choćby to utwierdza w przekonaniu o dużym potencjale bialskiej kapeli.

materiał: Radio Biper Biała Podlaska
tekst: Istvan Grabowski
zdjęcia: Gwalbert Krzewicki / Istvan Grabowski
opracowanie: Gwalbert Krzewicki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama