– Kiedy odwiedziłam klub kultury w Hrudzie i obejrzałam jego wnętrza, nie miałam wątpliwości, że to właśnie tutaj powinnam odbyć się Noc Poezji. To miejsce wydało mi się magiczne – zapewnia Anna Stanek.
Co prawda realia zmieniły częściowo plany i zabrakło spektaklu poetyckiego (z braku pełnego składu zespołu recytatorskiego teatru Elipsa), ale wszyscy, którzy zdecydowali się tej nocy gościć w Hrudzie byli zachwyceni. Zaczęło się od recytacji wierszy amerykańskiego poety i malarza E. Cummingsa, które w efektowny sposób przedstawili: Julia Ossowska, Elwira Romaniuk i Hubert Paszkiewicz. Poetyckie klimaty podtrzymali miłośnicy śpiewanych form, czyli Karolina Pilipiuk z Hruda i Tomek Sawczuk z Zakanala. W ich wydaniu można było usłyszeć piękne interpretacje refleksyjnych wierszy m.in. Ireneusza „Filipa” Filipiuka, Roberta Kasprzyckiego, Jacka Kaczmarskiego i olsztyńskiej grupy Stare Dobre Małżeństwo. Kolejną odsłoną imprezy okazała się recytacja wierszy młodopolskiego poety i surrealisty Tadeusza Micińskiego, duchowego mentora Witkacego. Włączyła się do niej także „poetycko zorientowana” publiczność, ceniąca klimaty Młodej Polski. Atrakcją nocy była projekcja dokumentalnego filmu urodzonego w Brazylii Alberto Cavalcanti „Mijają godziny” z 1927 r. Ówczesne uroki stolicy nad Sekwaną zrobiły na oglądających spore wrażenie.
Noc Poezji zakończyła się nad ranem ok. godz. 4.20 odśpiewaniem „Modlitwy o wschodzie słońca”. Zdaniem uczestników była to niepowtarzalna mieszanka słowa i muzyki. Bardzo dobrze stało się, że to właśnie w Hrudzie można było przeżywać literackie uniesienia.
materiał: Radio Biper w Hrudzie
tekst: Istvan Grabowski
film: Biper TV
opracowanie: Gwalbert Krzewicki