Udało nam się sfinalizować dziś wielki projekt zrealizowany przy pomocy druhów z naszej OSP, szczególnie druha Marcina Trochymiaka (MT Instalator), który nadzorował i w większości wykonał serce przeznaczone na plastikowe nakrętki dla Zuzi, Małej Wojowniczki. – rozpoczął spotkanie Kacper Protaś, szef Oddziału Ratownictwa Wodnego OSP „Stołpno” w Międzyrzecu Podlaskim, pomysłodawca projektu – Pandemia nam trochę przeszkodziła, bo byliśmy gotowi wcześniej. Udało nam się jednak sfinalizować prace i zacząć zbierać korki dla Zuzi. Dziękujemy wszystkim lokalnym przedsiębiorcom, którzy nas wspomogli swoim zaangażowaniem, bez którego byśmy sobie nie poradzili… Więc jak widać każdy może być strażakiem i strażak nigdy nie jest sam.
Myślę, że to jedno serce połączy serca wszystkich międzyrzeczan – podzielił się refleksją Paweł Łysańczuk, zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego – Pokazuje ono, że niewielki gest od każdego z nas jest wielki dla potrzebującej osoby . Życzę sobie i wszystkim międzyrzeczanom, by serce zawsze było pełne.
Zuzia cierpi na duplikację krótkiego ramienia chromosomu 9, czyli ma jeden chromosom więcej tylko w dwóch kawałkach – tłumaczy mama Zuzanny, Agnieszka Witek – Jest to choroba przez którą dziecko umiera już w brzuchu… ale Zuzia dała radę i przeżyła. Urodziła się z wiotkością całego ciała, rehabilitowaliśmy ją. Po roku dowiedzieliśmy się, że jest chora i zaczęła się walka z czasem. Ostatnio zrobiliśmy badania genetyczne, które kosztowały 11 tysięcy 600 złotych, które nam pomogą określić co będzie dalej, ponieważ Zuzia jest jedynym dzieckiem na świecie z tą chorobą.
Wszystkie środki z korków, które w tym przypadku zbiera firma przetwórstwa tworzyw sztucznych w Łazach, która za każdy kilogram przelewa na konto dziewczynki 75 groszy. Rodzice Zuzi wszystkie pieniądze przeznaczają na turnusy, dzięki którym jest poddawana specjalistycznym obserwacjom i ćwiczeniom, które są nieodzowne dla Zuzanny.
Najważniejsze dla nas jest, żeby ją wyprowadzić di samodzielności. Uważam, że za daleko zaszła, żeby siąść i powiedzieć, że jest fajnie, bo zaczęła chodzić. Musi zacząć mówić, być samodzielna. Robi postępy, jest kontaktowa… Czasami powie „mama” jak jej się zechce, jest wrażliwa, troszeczkę wstydliwa zaczyna się robić… – mówi pani Agnieszka – Dla takich chwil chce się żyć…