Zdjęcia śniętych ryb pojawiły się m.in. na profilach społecznościowych użytkowników Facebooka z Białej Podlaskiej. Czytelnicy wysyłają je m.in. do naszej redakcji. Skontaktowaliśmy się z bialską Delegaturą WIOŚ w tej sprawie.
– Dostaliśmy pierwsze zgłoszenia już wczoraj. Śnięte ryby zauważone zostały przez strażaków w rejonie Puchaczów w gminie Międzyrzec Podlaski. Dziś spora ilość ryb zatrzymała się w rejonie mostu na alejach Jana Pawła II w Białej Podlaskiej. Nasi pracownicy przeszli się w górę rzeki w rejon mostu na alejach Tysiąclecia. Po drodze na brzegu i na dnie znaleźli kolejne padłe sztuki ryb. – mówi kierownik Dec.
Nie wiadomo na dziś jaka może być przyczyna rybiej tragedii w Krznie. Woda nie wykazuje widocznych zmian. Jest przejrzysta. Nie zaobserwowano plam ropopochodnych czy innych środków nie rozpuszczalnych w wodzie. Przyczyny wykaże dopiero badanie laboratoryjne w Lublinie. To potrwa. Na wyniki poczekamy około czternastu dni. – Trudno powiedzieć dziś co było przyczyną śnięcia ryb w Krznie. – informuje Edward Dec.
Zjawisko wystąpiło po ostatnich dużych i długotrwałych opadach deszczu. Woda zebrała z ulic miast wszelkie pozostałości jakie nagromadziły się przez ostatni bezdeszczowy okres. Deszczówka w zdecydowanej większości trafia bez oczyszczania kanałami bezpośrednio do rzeki. I ile jednak przez lata nie było z tym problemu o tyle teraz nastąpił kataklizm. W regionie Białej Podlaskiej czy Międzyrzeca Podlaskiego nie stosowano w związku z walką z COVID-19 specjalnych środków dezynfekcyjnych do odkażania dużych przestrzeni, ulic, placów, ławek, chodników. Takie zabiegi stosowane są w innych krajach i w większych miastach. Wykluczyć więc należy tą możliwość jako przyczynę śnięcia ryb w Krznie.
Możliwe jednak, że po długotrwałej suszy nagromadziło się na ulicach i chodnikach zbyt dużo innych zanieczyszczeń które wraz z wodą deszczową spłynęły do rzeki powodując czasowy niedobór tlenu. Ostateczne przyczyny poznamy w połowie maja.
Poniżej zdjęcia Krzny przy moście na Drodze Wojskowej w Białej Podlaskiej.
zdjęcie: Kinga Wójtowicz / Bogumił Lubański / czytelnik / Małgorzata Mieńko
tekst: Leszek Niedaleki
2 Responses
Przy kładce na kolychawie jest bardzo dużo nie żywych ryb
tak się kończy sztuczne i niewłaściwe nawożenie pól, trochę deszczu i woda w rzekach zatruta