Podlasianka wielka duchem
W szczytowym okresie powodzenia znana była widzom Stanów Zjednoczonych i Kanady. Wspólnie z grupą polskich artystów sceny mieszkających za Wielką Wodą, odbyła trzyletnie tournée po obu krajach Ameryki Północnej, pokonując 45 tys. kilometrów. O jej artystycznych sukcesach rozpisywały się obszernie periodyki nowojorskie i chicagowskie. Próchnicka z równą swobodą grała po angielsku i polsku. Popisywała się rolami w komediach: Aleksandra Fredry, Tadeusza Rittnera, Artura Świniarskiego i Mariana Hemara, Grała też w filmach Sidneya Lumeta. Wielki rozgłos zapewniły jej hollywoodzkie seriale: „Faith for Today”, „Naked City”, „True Story”, „Crises”i „Dawn Bille”, w których występowała w latach 1965-1975 r. Ponadto przez blisko osiemnaście lat była lektorką polskiej sekcji „Głosu Ameryki”. Jej charakterystyczny głos znało i podziwiało tysiące polonusów zamieszkałych w USA.
Talent bez granic
Jej gra nie polegała na aktorskich trickach. Wszystko, czegokolwiek podejmowała się na scenie, czy filmie, płynęło z serca. Aktorskie kreacje pani Lidii uchodziły za wzór scenicznego kunsztu. Może właśnie, dlatego cieszyła się przez wiele sezonów sławą gwiazdy Broadwayu. Grała główne role w filmach z udziałem amerykańskich gwiazd ekranu: Samem Jaffe, Zsuzszą Gabor, Ossi Davisem i Ralfem Meekerem. Mimo tysięcy kilometrów dzielących ją od ojczyzny, nigdy nie zapomniała o południowym Podlasiu. W wielu listach pisanych m.in. do Jerzego Sroki wspominała chwile spędzone w Białej Podlaskiej. Pamiętała wiele podlaskich legend, opowieści i pieśni ludowych, prezentując je znajomym z Nowego Jorku. Prowadziła aktywny tryb życia i znakomicie radziła sobie jako gimnastyczka oraz szermierka. Lidia Próchnicka zmarła w Nowym Jorku w 1994 r. , a jej prochy spoczęły na warszawskich Powązkach.
Skromne początki
Lidia urodziła się 3 maja 1920 r. w Białej Podlaskiej. Jej rodzicami byli ludzie uchodzący za elitę intelektualną ówczesnego miasta nad Krzną. Dzięki rodzinie maturę uzyskała w Warszawie w 1939 r. W niesprzyjającym edukacji okresie okupacji hitlerowskiej, Próchnicka studiowała w konspiracyjnym Instytucie Sztuki Teatralnej.
Jej nauczycielami byli m.in. Stefan Jaracz, Edmund Wierciński, Jerzy Turowicz, Bogdan Korzeniowski, Zofia Małynicz i Stanisława Wysocka, tuzy przedwojennych scen warszawskich. Wykłady i zajęcia praktyczne odbywały się najczęściej w mieszkaniu Próchnickiej przy ul. Mochnackiego. Debiutowała po wojnie na scenach teatrów Krakowa. Zaczęła w 1946 r. w komedii Gabrieli Zapolskiej „Panna Maliczewska”.Bardzo dobre przyjęcie przedstawienia zapewniło jej znaczące role w: „Znajdzie” Romana Niewiarowicza, „Świętoszku” Moliera i „Zamachu” Tadeusza Brezy. W 1978 r. otrzymała propozycję wyjazdu do Paryża, Miała tam studiować sztuki mimów popularyzowaną przez Marcela Marceau.Dwa lata spędzone w Paryżu uznać należy jako okres adaptacyjny do nowej rzeczywistości. Biegła znajomość języka hiszpańskiego pozwoliła Próchnickiej przenieść się do Ameryki Południowej.
Na amerykańskiej ziemi
W stolicy Chile Santiago znalazła życzliwy klimat, gdzie szybko doceniono jej talent aktorski. W 1951 r. zdobyła nagrodę państwową za wybitną kreację królowej w sztuce Jeana Cocteau „Dwugłowy orzeł”. Uzyskane powodzenie podkreśliła głównymi rolami w spektaklach: „Historie de rire” i „Souvrage”. Powodzenie w Chile skłoniła żądną rozgłosu bialczankę do zmiany kontynentu. Z Santiago przeniosła się do Los Angeles, gdzie odniosła spektakularny sukces w komedii Carlo Goldoniego „Karczmareczka”. Kalifornijska prasa nie szczędziła jej pochwał, nazywając nowym odkryciem aktorskim o wyjątkowej sile sugestii. Hollywoodzki sukces zapewnił jej miejsce w słynnym Ivar Theatre. Tam spotkała m.in. Polę Negri, która nie szczędziła pochwal zdolnej rodaczce. Pomyślny debiut w stolicy światowego kina zachęcił naszą rodaczkę do dalszych eksperymentów scenicznych.
Z grupa polskich aktorów mieszkających w USA przygotowała wyjątkowy spektakl „Od Fredry do Powstania”, uwzględniający najcelniejsze fragmenty dzieł: Fredry, Hemara, Rittnera, Krasickiego, Norwida, Wierzyńskiego, Baczyńskiego i Jasińskiego. Objechała w z nim najważniejsze ośrodki polonijne, wzbudzając wszędzie fantastyczne przyjęcie. Z powodzeniem odtwarzała też główne rolę w spektaklach: „Balladyna” J. Słowackiego, „I co mi zrobisz” R. Niewiarowicza, „Mezalians” B. Show, „ Powrót Alcesty” A. Świniarskiego i „Pieśń o Bernadette” W. Kerra.
Pozostała wierna korzeniom
Wielokrotnie namawiano jej do zmiany trudnego w wymowie nazwiska, ale nie uległa sugestiom i pozostała przy polskich korzeniach. Po przenosinach do Nowego Jorku, gdzie wyszła za mąż za amerykańskiego prawnika, nie straciła powodzenia. Wielki rozgłos bywalców brodwayowskich spektakli zapewniły naszej rodaczce znakomite kreacje w sztukach: „The Gay Felons” i „Separate Table” . Podziwiana nie tyko przez polonusów gwiazda grała w teatrze, telewizji i na wielkim ekranie..
Dzięki wszechstronności propozycji artystycznych była osobą podziwianą i szanowaną przez Amerykanów. W 1990 r. zdecydowała się na artystyczną emeryturę i izolację od świata show biznesu, o czym przesądziła diagnoza o nieuleczalnej chorobie nowotworowej. Cztery lata później odeszła na wieczna wartę. Do końca swych dni utrzymywała kontakt z bliskimi mieszkającymi w ojczystym kraju i deklarowała chęć powrotu do ojczystego kraju. Tak też stało się w 1975 r. Przez ponad 45 lat nie była w rodzinnej Białej Podlaskiej, ale często ją wspominała w listach do polskich znajomych. Była postacią wyjątkowo, twórczą, nie ograniczającą się do jednej formy scenicznej wypowiedzi, Zasłużyłaby poznały ją młode pokolenia Podlasiaków.
materiał: Kultura / Osobliwości Południowego Podlasia
tekst Istvan Grabowski
zdjęcie: Jerzy Sroka
Jedna odpowiedź
Mało kto pamięta o tej aktorce z Białej Podlaskiej…