Pierwszy projekt dotyczył potraw tradycyjnych i regionalnych Południowego Podlasia. Drugi zaś ginących zawodów. W marcu ub. roku w Perkowicach miał miejsce pierwszy kurs kulinarny. Wzięło w nim udział 10 kobiet. W kolejnych miesiącach instruktorzy ze Stowarzyszenia Smaki Perkowic odwiedziły następujące sołectwa: Porosiuki, Jaźwiny, Pojelce, Terebelę, Woroniec, Sławacinek Stary, Woskrzenice Małe i Cicibór Duży. Scenariusz zajęć był ten sam, a emocje inne. W ciągu trzech dni uczestniczki miały poznać smak 27 potraw i nauczyć się je samodzielnie przygotowywać.
Niektóre z nich, jak choćby; tartun z soczewicą, topielec, chałcuny zapiekane z kapustą i grzybami, kugiel z żeberkami czy kołacz z jagłami pozostawały nieznane nawet z nazwy. Część tych smakołyków, wyszukanych w przepisach prababek, zdobywała nagrody i wyróżnienia w konkursach kulinarnego dziedzictwa regionu, a nawet została wpisana na prestiżową listę produktu regionalnego.
Także w marcu ub. roku rozpoczęły się czterodniowe warsztaty „na szlaku ginących zawodów”, w których jednorazowo brało udział od 10 do 12 osób. Organizowano je w pracowniach ginących zawodów z uwagi na istniejące zaplecze techniczne. W Worońcu uczyły się wykonywania pisanek tradycyjnych i współczesnych, palm wielkanocnych papierowego pająka lubelskiego oraz ozdób bożonarodzeniowych. W Sitniku poznawały sekrety koronki siatkowej. W Woskrzenicach Dużych uczyły się wyplatania koszyków i koszyczków z wikliny i rattanu.
W Sitniku kobiety poznawały sposób wykonywania pereboru nadbużańskiego, czyli ozdobnego ornamentu stosowanego ongiś przez podlaskie prządki. Natomiast w Styrzyńcu poznawały sekrety wytwarzania ozdób, szali i chust z filcu wytwarzanego z wełny na mokro. Radość była przednia, gdy w ciągu czterech dni każda z uczestniczek mogła zastosować w praktyce wiedzę teoretyczną, uzyskaną od instruktorów.
– Jestem przekonana, że kurs kulinarny i warsztaty rękodzielnicze okazały się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Nauczyły uczestniczki wielu tradycyjnych metod, znanych kiedyś, co drugiej mieszkance wsi, dziś niestety zapomnianych. Skłoniły kobiety do opuszczenia mieszkań i poznania czegoś nowego, jakże przydatnego, na co dzień. Uczestniczki spotkań zdobyły nowe doświadczenia, poznały nowych ludzi, a nawet znalazły pomysł na pożyteczne hobby, które mam nadzieję będzie procentowało. Już teraz hafciarki spotykają się, co tydzień w Sitniku. Warsztaty wyrobiły w kobietach pozytywne nawyki, co mnie bardzo cieszy – dodaje Agnieszka Borodijuk, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury.
Spotkanie w Perkowicach upływało w miłej i serdecznej atmosferze. Kobiety pochwaliły się samodzielnie wykonanymi produktami i zdolnościami kulinarnymi. Miały też okazję posłuchać zespołów śpiewaczych Kalina z Perkowic., Białynia z Worońca i kapeli Caravana z Czosnówki.
Zdaniem wójta Wiesława Panasiuka takie inicjatywy doskonale służą integracji mieszkańców i promocji gminy. Dodać należy, że instruktorki ze Stowarzyszenia Smaki Perkowic, które uczyły kobiety piec i gotować, zdobyły wiele prestiżowych nagród na konkursach dziedzictwa kulinarnego, organizowanych przez Urząd Marszałkowski.
[foogallery id=”196838″]
materiał: Radio Biper Biała Podlaska
tekst zdjęcia: Istvan Grabowski
opracowanie: Gwalbert Krzewicki