Reklama

Reklama

Reklama video

Kraj: Służba Ochrony Państwa fundowała noclegi w hotelu. Nie chce ujawnić, ile wydała

Przez ponad pół roku kilku funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa było zakwaterowanych w warszawskim hotelu „Atos”. Doba hotelowa kosztuje tam ok. 150 złotych. Ile dokładnie zapłacono za noclegi swoich oficerów, tego SOP nie chce ujawnić. Tłumaczy się tym, że „nie prowadzi zestawienia kosztów zakwaterowania poszczególnych funkcjonariuszy”.

Informację o tym, że funkcjonariusze SOP korzystają z noclegów w hotelu na warszawskiej Sadybie, Wirtualna Polska otrzymała z kilku niezależnych źródeł. Hotel „Atos”, w którym oficerowie SOP znaleźli zakwaterowanie, nie jest własnością MSWiA ani dawnego Biura Ochrony Rządu. To komercyjny, prywatny obiekt prowadzony w ramach sieci hoteli „Start”.

Dlaczego SOP wynajął pokoje swoim funkcjonariuszom w komercyjnym hotelu? Ile za nie zapłacił? Jakie było ekonomiczne uzasadnienie wynajęcia pokoi?

9 lipca WP wysyła pierwsze pytania w tej sprawie. Po dwóch dniach dostajemy odpowiedź od Sekcji Komunikacji Medialnej SOP. – Informujemy, że miesięczny koszt zakwaterowania Komendanta SOP wynosi 663,35 zł. Jeśli chodzi o pozostałych funkcjonariuszy, o których Pan pyta, to obecnie większość z nich (5 osób) korzysta z zakwaterowania internatowego. Aktualnie zaledwie dwie osoby korzystają z zakwaterowania w hotelu, tylko do czasu przydzielenia im kwater internatowych – odpisuje Wirtualnej Polsce SOP. Odpowiedź zdumiewająca, bowiem wynika z niej, że wiceszef SOP Krzysztof Król płaci 22 zł za dobę.

11 lipca wysyłamy więc ponowne pytania. Bardziej szczegółowe. I dodatkowo pytamy, czy o sprawie wie szef MSWiA Joachim Brudziński. Po 12 dniach dostajemy w końcu odpowiedź. Jeszcze bardziej zaskakującą. – Miejsca zakwaterowania osób zajmujących stanowiska kierownicze w administracji rządowej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie są danymi wrażliwymi, dlatego nie będziemy udostępniać szczegółowych danych na ten temat. Potwierdzamy natomiast, że w okresie od 15 grudnia 2017 r. do 13 lipca 2018 r., w różnych okresach, funkcjonariusze SOP byli zakwaterowani w hotelu „Atos” w Warszawie. Obecnie jednak żaden z nich nie jest już zakwaterowany w tym hotelu. SOP nie prowadzi szczegółowych zestawień kosztów ponoszonych na zakwaterowanie poszczególnych funkcjonariuszy w konkretnych miejscach zakwaterowania. Zakwaterowanie funkcjonariuszy we wszystkich formacjach mundurowych leży w kompetencji danej służby. Nie ma w tym zakresie konieczności wydawania zgody przez MSWiA ani też informowania Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zlecaniu takich usług – informuje Wirtualną Polskę rzecznik SOP Anna Gdula-Bomba.

SOP powołuje się przy tym na przepisy ustawy o Służbie Ochrony Państwa. M.in. na ten, który mówi, że jeśli funkcjonariusz został delegowany do pełnienia służby w innym miejscu, to SOP jest zobowiązany znaleźć mu kwaterę tymczasową. W tym samym przepisie wyraźnie jest napisane, że „koszty zakwaterowania pokrywa się ze środków SOP”.

Co wynika z nadesłanej odpowiedzi? Po pierwsze, część funkcjonariuszy korzystała z zakwaterowania w hotelu jeszcze przed powstaniem nowej formacji. Ta funkcjonuje od 1 lutego, noclegi w hotelu rozpoczęto 15 grudnia. To o tyle ważne, że SOP powołuje się na przepisy ustawy, która weszła w życie właśnie 1 lutego.

Po drugie, SOP twierdzi, że nie wie, ile kosztowały noclegi funkcjonariuszy w hotelu. Argumentuje to tym, iż nie prowadzi „szczegółowych zestawień kosztów na zakwaterowanie poszczególnych funkcjonariuszy”. Załóżmy, że faktycznie tak jest. A to oznacza, że pieniądze publiczne wydawane są bez żadnej kontroli i bez żadnego zaksięgowania.

Po trzecie, zakwaterowanie w hotelu „Atos” zakończyło się 13 lipca, czyli dokładnie dwa dni po naszych powtórnych i szczegółowych pytaniach. I w końcu, po czwarte, SOP twierdzi, że nie musi informować MSWiA o noclegach funkcjonariuszy w komercyjnym hotelu.

Przez ponad pół roku kilku funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa było zakwaterowanych w warszawskim hotelu „Atos”. Doba hotelowa kosztuje tam ok. 150 złotych. Ile dokładnie zapłacono za noclegi swoich oficerów, tego SOP nie chce ujawnić. Tłumaczy się tym, że „nie prowadzi zestawienia kosztów zakwaterowania poszczególnych funkcjonariuszy”.

Informację o tym, że funkcjonariusze SOP korzystają z noclegów w hotelu na warszawskiej Sadybie, Wirtualna Polska otrzymała z kilku niezależnych źródeł. Hotel „Atos”, w którym oficerowie SOP znaleźli zakwaterowanie, nie jest własnością MSWiA ani dawnego Biura Ochrony Rządu. To komercyjny, prywatny obiekt prowadzony w ramach sieci hoteli „Start”.

Dlaczego SOP wynajął pokoje swoim funkcjonariuszom w komercyjnym hotelu? Ile za nie zapłacił? Jakie było ekonomiczne uzasadnienie wynajęcia pokoi?

9 lipca WP wysyła pierwsze pytania w tej sprawie. Po dwóch dniach dostajemy odpowiedź od Sekcji Komunikacji Medialnej SOP. – Informujemy, że miesięczny koszt zakwaterowania Komendanta SOP wynosi 663,35 zł. Jeśli chodzi o pozostałych funkcjonariuszy, o których Pan pyta, to obecnie większość z nich (5 osób) korzysta z zakwaterowania internatowego. Aktualnie zaledwie dwie osoby korzystają z zakwaterowania w hotelu, tylko do czasu przydzielenia im kwater internatowych – odpisuje Wirtualnej Polsce SOP. Odpowiedź zdumiewająca, bowiem wynika z niej, że wiceszef SOP Krzysztof Król płaci 22 zł za dobę.

11 lipca wysyłamy więc ponowne pytania. Bardziej szczegółowe. I dodatkowo pytamy, czy o sprawie wie szef MSWiA Joachim Brudziński. Po 12 dniach dostajemy w końcu odpowiedź. Jeszcze bardziej zaskakującą. – Miejsca zakwaterowania osób zajmujących stanowiska kierownicze w administracji rządowej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie są danymi wrażliwymi, dlatego nie będziemy udostępniać szczegółowych danych na ten temat. Potwierdzamy natomiast, że w okresie od 15 grudnia 2017 r. do 13 lipca 2018 r., w różnych okresach, funkcjonariusze SOP byli zakwaterowani w hotelu „Atos” w Warszawie. Obecnie jednak żaden z nich nie jest już zakwaterowany w tym hotelu. SOP nie prowadzi szczegółowych zestawień kosztów ponoszonych na zakwaterowanie poszczególnych funkcjonariuszy w konkretnych miejscach zakwaterowania. Zakwaterowanie funkcjonariuszy we wszystkich formacjach mundurowych leży w kompetencji danej służby. Nie ma w tym zakresie konieczności wydawania zgody przez MSWiA ani też informowania Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zlecaniu takich usług – informuje Wirtualną Polskę rzecznik SOP Anna Gdula-Bomba.

SOP powołuje się przy tym na przepisy ustawy o Służbie Ochrony Państwa. M.in. na ten, który mówi, że jeśli funkcjonariusz został delegowany do pełnienia służby w innym miejscu, to SOP jest zobowiązany znaleźć mu kwaterę tymczasową. W tym samym przepisie wyraźnie jest napisane, że „koszty zakwaterowania pokrywa się ze środków SOP”.

Co wynika z nadesłanej odpowiedzi? Po pierwsze, część funkcjonariuszy korzystała z zakwaterowania w hotelu jeszcze przed powstaniem nowej formacji. Ta funkcjonuje od 1 lutego, noclegi w hotelu rozpoczęto 15 grudnia. To o tyle ważne, że SOP powołuje się na przepisy ustawy, która weszła w życie właśnie 1 lutego.

Po drugie, SOP twierdzi, że nie wie, ile kosztowały noclegi funkcjonariuszy w hotelu. Argumentuje to tym, iż nie prowadzi „szczegółowych zestawień kosztów na zakwaterowanie poszczególnych funkcjonariuszy”. Załóżmy, że faktycznie tak jest. A to oznacza, że pieniądze publiczne wydawane są bez żadnej kontroli i bez żadnego zaksięgowania.

Po trzecie, zakwaterowanie w hotelu „Atos” zakończyło się 13 lipca, czyli dokładnie dwa dni po naszych powtórnych i szczegółowych pytaniach. I w końcu, po czwarte, SOP twierdzi, że nie musi informować MSWiA o noclegach funkcjonariuszy w komercyjnym hotelu.


materiał: Kraj
tekst: Wirtualna Polska Media S.A.
zdjęcie: pixabay.com

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama