W dniu 19 maja w Pracowni Plastyki Ludowej w Styrzyńcu, miało miejsce spotkanie autorskie z pisarzem, poetą, historykiem filozofii Kamilem Sipowiczem pt „Choroby Kartezjańskie”. Organizatorem wydarzenia był Gminny Ośrodek Kultury w Białej Podlaskiej! Postanowiliśmy wykorzystać momeny obecności znanego autora i zadać mu kilka pytań. Oto co nam odpowiedział….
Łukasz Trzebiński: Po raz drugi jako autor gościsz na ziemi bialskiej! Na co dzień, mieszkasz na Roztoczu w Bliżowie. Mocnym sentymentem darzysz unitów z Kostomłotów. Można powiedzieć, że bogactwo krajobrazowe, historyczne i kulturowe wschodniej polski nie jest Ci obce?
Kamil Sipowicz: Zawsze mnie ciągnęło na wschód Polski może dlatego, że rodzina mego ojca pochodziła z Brasławszczyzny, z okolic Drui. Przed wojną to był zakątek przy samej granicy Łotwy. Rodzina była polska ale w tamtejszej mowie mieszał się język polski z dialektami białoruskimi. Moja babka podobno była ludową śpiewaczką. Śpiewała po polsku i po rusku. Brat mojego ojca kształcił się na księdza. Przejął duchową opiekę nad białoruskimi unitami. Był unickim biskupem. Pisał i tłumaczył np. Thomasa de Kempi na białoruski. Urzędował w Londynie. Unia była w Rosji sowieckiej zabroniona. Miał własną audycję w Radio Wolna Europa. Po wojnie te tereny przypadły socjalistycznej Białorusi. Dlatego lubię Podlasie ale też Roztocze, są w tych krainach ślady wielokulturowości, którymi Rzeczpospolita się szczyciła. Dziś jest nawrót do wykluczającego nacjonalizmu. To mnie bardzo boli!
Ł.T.: Z wykształcenia jesteś historykiem filozofii, z pasji poetą, z potrzeby kronikarzem ruchu hipisowskiego! W jaki sposób w Polsce narodził się ten ruch i jaka idea mu przyświecała? Jacy ludzie do niego przystępowali?
K.S.: Ruch hipisowski narodził się w Polsce spontanicznie i nie było to tylko naśladownictwo. W grupie założycieli dużo było studentów ATK i KUL-u. Ideologicznie jest bliski chrześcijaństwu katakumbowemu. Ludzie poszukujący drogi duchowej, autsajderzy, wykluczeni, nie pogodzeni ze światem.
Ł.T.: W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, mieszkałeś w Niemczech! Czy Berlin Zachodni, był dobrym miejscem do życia i uprawiania sztuki na ówczesne czasy?
K.S.: Berlin Zachodni był miejscem i dobrym i nie dobrym na rozwój sztuki. Dobrym, bo przejeżdżali tam artyści z całego świata i dużo się działo. Szczególnie w muzyce, teatrze i performance. Natomiast sztuka była w Berlinie bardzo dotowana przez państwo a to nie zawsze służy artystom.
Ł.T.: Twoje pozycje naukowe (przyp. red: ” Czy marihuana jest z konopi”, „Encyklopedia polskiej psychodelii”) przez wielu są uważane za kontrowersyjne! Czy jako społeczeństwo dość konserwatywne, jesteśmy gotowi na legalizację środków psychoaktywnych, co ma miejsce np. w Holandii?
K.S.: Dużo wody upłynie w Wiśle zanim się w Polsce coś pod tym względem zmieni, opinia publiczna nadal jest konserwatywna ale może będziemy jak zwykle naśladować zachód, a tam w tej chwili idą pełną parą badania medyczne nad psylocybiną i LSD. Potwierdza się zastosowanie tych substancji w depresjach towarzyszących chorym na raka w stanie termalnym. Również do walki z uzaleznieniem od heroiny jest to skuteczne! Także popularne jest mikro dawkowanie tych substancji, pomaga to na mózg! Dziś mamy dostęp do tej wiedzy i jak będzie normalny rząd, to można będzie o tym mówić. Na razie nie ma na to szans!
Ł.T.: Nad czym obecnie pracujesz i jakie cele towarzyszą Ci na najbliższą przyszłość?
K.S.: Piszę od kilku lat dziennik oraz opracowuje seminaria z filozofii, w których brałem udział kilka lat temu. Poświęcam się są filozofii!
materiał: Biała Podlaska gmina
temat: Biała Podlaska gmina / Gminy Ośrodek Kultury / KK Styrzyniec / Artur Sipowicz
tekst: Łukasz Trzebiński
zdjęcia i opracowanie: Gwalbert Krzewicki