Reklama

Reklama

Reklama video

Muzyczna Dziupla (6/2018)

Dziś w Muzycznej dziupli 10 nowych numerów, które zabiorą Was do krainy wypełnionej po brzegi pięknymi różnorodnymi muzycznymi pejzażami. Dziś ciekawa mieszanka spod szyldu rocka, jazzu i subtelnej elektroniki. Zapraszam do słuchania!

Zaczynamy mocnym akcentem, pod jedynką leci „Try to Get Rid of Me” zespołu  Lovehoney. Jeśli zastawialiście się kiedyś, jakby wyglądało połączenie brzmienia Jimiego Hendrixa  z kobiecym głosem i ogólną  rock’n’rollową wibracją, to Lovehoney będzie odpowiedzią na to. Kształt tego brzmienia tworzą: Tommy White (gitara), Alysia Quinones (wokal), Tom Gehlhaus (perkusja) i Matt Saleh (bas). Wiercący w duszy bas, brudna gitara i szczypta psychodelii, jest moc! Pod dwójeczką „Saturn  Returns (Young Magic Remix)” brytyjskiego Dark Horses. Ciekawa mieszanka rocka i elektroniki, nutki fajnie hipnotyzują. Lecimy dalej, numer 3 to „This One Is for You” tria The Kandinsky Effect. Trójka zdolnych kompozytorów i muzyków za pomocą saksofonu, basu i perkusji oraz efektów elektronicznych wytwarza kompozycje, które są oryginalne i ciekawe aranżacyjnie. Amerykanin, Francuz i Argentyńczyk, każdy z nich mimo całkowicie innego pochodzenia doskonale nadaje na jednej wspólnej fali muzyki improwizowanej we współczesnym wydaniu. Utwór pochodzi z debiutanckiego albumu Pax 6 wydanego w ubiegłym roku.  Lecimy dalej, tym razem wkraczamy w przepiękne akustyczne brzmienia gitar wyczarowane przez wielce utalentowanego gitarzystę Manela Jamal. Utwór „Dire, Dire Docks”, to nic innego jak gra komputerowa o tym samym tytule z konsoli Nintendo64, melodia pochodzi właśnie z tej gry. Maneli jest mistrzem gitary akustycznej i umie wyczarować niesamowite dzięki z swojej gitary w taki sposób, że czasami ma się wrażenie, jakby słyszało się co najmniej trzech muzyków, duży talent. Utwór jest najnowszym singlem muzyka. Pod piątką utwór „Outsider” zespołu Amplifier. Ich muzyka to sprytne połączenie klimatu znanego spod takich szyldów jak Soungarden, Black Sabbath, Oceansize i Pink Floyd, połączone z filozoficznymi tekstami. Brytyjczycy mają już na kocie sześć długogrających albumów. Utwór z listy pochodzi z płyty wydanej w 2015 roku zatytułowanej „Residue”. Fajny klimat, oryginalne kompozycje i solidny warsztat muzyczny to znaki rozpoznawcze Amplifier. Zmieniamy klimat, jako 6 leci najnowszy singiel God is An Astronaut zatytułowany „Komorebi”. Pochodzący z Irlandii zespół istnieje od 2002 roku, tworzą go Torsten Kinsella – wokal, gitara, instrumenty klawiszowe Niels Kinsella – gitara basowa, gitara Jamie Dean – instrumenty klawiszowe, syntezatory, Gazz Carr – gitara oraz Lloyd Hanney – perkusja. Ich muzyka to podróż w dalekie melancholijne wędrówki instrumentalne spod szyldu post-rocka. Pod numerem 7 „Carmen” w wykonaniu Nany Adjoa, holendersko-ghańskiej piosenkarki, autorki tekstów, basistki i gitarzystki. Artystka w swojej muzyce łączy wiele gatunków, choć najbliższy jest jej brytyjski trip-hop, w połączeniu z poetyckimi tekstami, tworzy oryginalną całość. I już leci 8 i trio wielce utalentowanych muzyków: pianista Kristjan Randalu, Ben Monder amerykański gitarzysta jazzowy i kompozytor oraz fiński perkusista Markku Ounaskari. Utwór „Forecast” pochodzi z wydanej w tym roku płyty pt. Absence. Genialne połączenie doświadczenia, talentu i brzmień, tworzące pierwszoligowy jazz przez duże „J”. Polecam całą płytę. Jako przedostatni leci „And now” w wykonaniu wirtuoza elektrycznych skrzypiec Ola Kvernberga. Choć twórczość norwega jest mocno osadzona w jazzie, to jego muzyka to coś bardziej złożonego, wypadkowa wieloletnich doświadczeń grania w różnych stylach i składach. Niesamowite magiczne dźwięki skrzypiec, tak rzadko spotykane w jazzie, tu przekonują w zupełności. Utwór pochodzi z albumu „Steamdome” wydanym w ubiegłym roku. Dzisiejszą listę zamyka singiel „Our Youth Our Younger” spod szyldu Overhead, The Albatross. Ciekawa kompozycja wpisująca się w instrumentalny klimat post-rocka. Sześcioosobowy skład zaskakuje zarówno bogactwem instrumentów, jak i aranżacją kompozycji. Nie brakuje tu loopów, wielogłosowych partii, partii skrzypiec i innych mniej popularnych instrumentów w tym nurcie. Utwór ma swoją dramaturgię, fajnie się rozkręca, muzycy wiedzą kiedy „przyłoić”, a kiedy nastroić odpowiedni klimat. I tak dobrnęliśmy do końca dzisiejszej listy, zapraszam już za tydzień na nową porcję dobrej muzyki wprost z sowiej dziupli 🙂

Uwaga! Aby odsłuchać utwory na liście należy założyć darmowe konto w >> Spotify <<

 

***

Nowa odsłona “Muzycznej Dziupli” prezentuje w każdym odcinku przygotowaną składankę zawierającą 10-15 utworów oryginalnych, wyróżniających się smakiem, klimatem, ciekawą aranżacją. Premiera w każdą środę. Zasada doboru kawałków na listę jest prosty. Każdy z nich nie musi być nowością – ale może, dziupla lubi innowacyjność, oryginalność, ciekawe zabiegi aranżacyjne, ale nie pogardzi też klasyką w wybornym wydaniu. Mamy nadzieję, że trafimy w gust zarówno koneserów muzyki, jak i osób lubiących jedynie czasem posłuchać czegoś nowego. Wiemy nie od dziś, że muzyka łagodzi obyczaje, towarzyszy nam w różnych sytuacjach i dobrana w odpowiedniej formie i do nastroju, może zdziałać cuda.

 


materiał: Muzyczna Dziupla
playlista: Jakub(OvO)Sowa

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama