Budżet niespełnionych marzeń. Budżet nierealny. Po 4 latach rządów Prezydenta Dariusza Stefaniuka w Białej Podlaskiej narasta niezadowolenie i niesmak. „Dobra zmiana” nie radzi sobie z miejską gospodarką. Rozpadają się drogi i chodniki. Narastają zaległości inwestycyjne. Brak dużych, prorozwojowych inwestycji miejskich. W tym roku po szumnych zapowiedziach już 12 marca Rada Miasta na wniosek prezydenta Stefaniuka zdjęła z zadań inwestycyjnych remont ulic Warszawskiej i Sidorskiej. Uwolnione środki lekką ręką miejscy radni skierowali na budowę stadionu. Tymczasem stadion może się stać największym inwestycyjnym bublem obecnej władzy.
W tej sprawie konferencję zorganizowało Stowarzyszenie Biała Samorządowa.
– Zdjęto kilka ważnych inwestycji z realizacji w Białej Podlaskiej tylko po to, aby zaoszczędzone pieniądze dorzucić do „epokowej inwestycji” – jak mawia prezydent Stefaniuk – budowy miejskiego stadionu. W tym roku jaskrawo wychodzi już niegospodarność i marazm w gospodarce miejskiej. Prezydent chwali się zmniejszaniem zadłużenia samorządu a tymczasem nie ma w mieście pieniędzy na najpilniejsze i wymagające działań zadania. Kto jeździ ulicami Warszawską czy Sidorską wie, o czym mowa. A takich miejsc i potrzeb w Białej Podlaskiej jest przecież znacznie więcej. – mówi Bogusław Broniewicz, przewodniczący Stowarzyszenia.
Kreatywna księgowość w stylu greckim miejskiej kasy
Biała Samorządowa podczas omawianej konferencji prasowej zwróciła uwagę na fakt, jaki pojawia się w miejskim budżecie od czasu przejęcia władzy i „nowej jakości” przez Dariusza Stefaniuka i grupę radnych z Prawa i Sprawiedliwości. Mowa o opisywaniu w projektach budżetu miasta inwestycji z podtytułami w stylu: „po uzyskaniu środków unijnych”. Powtarza się to corocznie. A z pozyskiwaniem środków unijnych w bialskim magistracie krucho. Podobne zapisy pojawiały się w 2016 i 2017 roku. Następnie równie szybko zadania te znikały z realizacji, gdyż po prostu nie było na nie pieniędzy w miejskiej kasie.
W tym rok pomimo szumnych zapowiedzi, a i nadziei, które wiązali mieszkańcy Białej Podlaskiej z takimi inwestycjami i programami jak m.in.: instalacje fotowoltaiki i OZE (6 mln zł), przebudowa ulicy Sidorskiej (2,4 mln zł), przebudowa ulicy Warszawskiej i kilku innych, już wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie.
Szukajcie a znajdziecie! (nawet jeśli tego nie ma)
– Byliśmy obecni na sesji Rady Miasta w dniu 12 marca. Obserwowaliśmy pracę prezydentów i radnych. To, co się działo można podsumować krótko. Był nakaz znalezienia 14 mln zł, aby na szybko dorzucić do budowy stadionu. I radni posłusznie te pieniądze znaleźli. Jak? Po prostu wykasowali tyle zadań inwestycyjnych, aby zebrać potrzebną kwotę. Prezydent natomiast chwali się, że radni „znaleźli te pieniądze w budżecie”. Jakim cudem? Przyznam, że chętnie i my byśmy w taki sposób „znajdowali”. Tylko jaki to ma sens i czemu to służy? – pyta retorycznie Broniewicz.
To były zakamuflowane pieniądze. Wiadomo było już przy konstrukcji budżetu jesienią 2017 roku, że zapisane inwestycje na rok 2018 są nie do zrealizowania przy obecnej polityce finansowej bialskiego samorządu. Można zadać pytanie: czy mieszkańcy Białej Podlaskiej głosując w wyborach cztery lata temu, udzielili poparcia Dariuszowi Stefaniukowi po to, aby wykazywał się sknerstwem, nadmiernym a wręcz niebezpiecznym dla miasta oszczędzaniem, brakiem działań menadżerskich, brakiem umiejętności pozyskiwania środków zewnętrznych czy też po to, aby rozwijał miasto i zapewniał jego mieszkańcom dostęp do dóbr publicznych, jakimi są ulice, chodniki, edukacja na wysokim poziomie.
Lata rządów prezydenta Dariusza Stefaniuka zapiszą się w historii miasta jako okres braku walki z zimną, braku remontów i budowy dróg i ulic, braku budowy chodników, oświetlenia, remontów miejskich nieruchomości.
Budowa stadionu w Białej Podlaskiej to wielomilionowy bubel?
– Zaznaczam, że nie mamy nic przeciwko budowie stadionu. Postulowaliśmy natomiast w tej sprawie o rozwiązania kompleksowe. Zacząć temat na przykład od powołania Bialskiej Sportowej Spółki Akcyjnej. Tymczasem rozpoczęto realizację „czegoś” co po pierwsze nie było do końca przemyślane, na pewno nie do końca przygotowane, zupełnie niewyliczone finansowo i nadal brak jasnych deklaracji co do kosztów budowy stadionu, a już nikt z władz miasta nie mówi, za co i za ile nowy stadion będzie utrzymywany. – stwierdza Broniewicz.
Wyraźnie widać niegospodarność i brak pomysłu na budowę stadionu obserwując ostatnie posunięcia Prezydenta i Rady Miasta. Ten pierwszy zapewniał nie raz o swoich znajomościach i kontaktach w ministerstwach rządzonych przez kolegów z parti – Prawo i Sprawiedliwość. Ministerstwo Sportu na przykład poprzez swoje programy może dotować takie i podobne inwestycje infrastrukturalne jak bialski stadion w kwocie do 50 procent. Jeśli tak to dlaczego Miasto Biała Podlaska przesłało do ministerstwa projekt budowy wyceniony jedynie na 26 mln zł, gdy tak naprawdę koszt inwestycji już wcześniej szacowany był na ok. 45 – 50 mln zł? Przecież lepiej otrzymać połowę dotacji z 50 mln zł niż połowę z 26 mln zł!! To zupełnie inna skala dofinansowania i możliwości realizacji.
– Można zadać pytanie, kto wyceniał projekt budowlany i na jakiej zasadzie zostało to przeprowadzone? Dziś okazuje się bowiem, że jest to przedsięwzięcie nie do końca przemyślane. I aby nie legła w gruzach i ta „sztandarowa inwestycja” naprędce zwołano Radę Miasta i poprzez zaufanych radnych pretorian tak pomajstrowano w inwestycjach, że kosztem innych działań uratowano budowę stadionu. Popieram słowa radnego Nitychoruka, jakie padły na sesji Rady Miasta. Miejski budżet to „budżet wydmuszka”. Duży na zewnątrz i zupełnie pusty w środku. – puentuje Broniewicz.
Pracownicy miejskich spółek w trudnej sytuacji materialnej
Podobnie jest z wielkimi kwotami inwestycyjnymi, jakie realizowane mają być przez spółki miejskie. Te kwoty jak rzucone już zostały opinii publicznej. Niestety nikt nie powiedział skąd spółka weźmie na ten cel swój wkład pieniężny. Miasto od 3 lat drenuje spółki miejskie poprzez ściąganie do budżetu dywidendy z zysku spółek takich jak Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej czy Bialskie Wodociągi i Kanalizacja WOD-KAN. Dlatego też środków wolnych na kontach miejskie spółki nie posiadają. Aby zrealizować projekty unijne z wkładem własnym zostaną zmuszone do zaciągnięcia kredytów. W ich bilansie pojawi się dług. Przykładowo 23 mln zł to remont oczyszczalni ścieków. Potrzebne są środki własne. Jeśli pochodzić mają one z kredytu to za czyje pieniądze będą spłacane odsetki? Proste. Koszty wrzucone zostaną w rachunki za wodę i ścieki płacone przez mieszkańców miasta. Nie lepiej jest w PEC. Pracownicy masowo składają podania z prośbą o zapomogi w związku z trudną sytuacją materialną.
– W naszej ocenie, przez ostatnie trzy lata jesteśmy przez władze miasta jako mieszkańcy notorycznie okłamywani. Apelujemy do bialczan, aby przyjrzeli się obietnicom składanym przed wyborami przez Dariusza Stefaniuka i Adama Chodzińskiego i zweryfikowali realizację ich z rzeczywistością. Nie życzę miastu takie prezydenta, jaki jest obecnie na kolejne lata. Biała Samorządowa wystawi swoich kandydatów do Rady Miasta w nadchodzących wyborach samorządowych. Zaproponujemy też bialczanom kandydata na prezydenta miasta. – podsumowauje spotkanie Bogusław Broniewicz.
materiał: Radiobiper Biała Podlaska
temat: Biała Podlaska miasto / Stowarzyszenie Biała Samorządowa
tekst, zdjęcia i opracowanie: Leszek Niedaleki