42. ogniska choroby zlikwidował Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej w ciągu ostatnich lat. Nie ma ograniczeń w handlu wieprzowiną. – To nie zrobiło się samo. – mówił dziś, na spotkaniu „z wybranymi” rolnikami w Żabcach (gm. Międzyrzec Podlaski) Radomir Bańko. – Wyrzucimy własne pieniądze na bioasekurację jak w błoto. Za kilka miesięcy przyjadą, bo okarze się, że jednak bez wybici świń się nie obejdzie. – podsumowują spotkanie rolnicy.
– Nie musiałem organizować tego spotkania. Mogłem od razu jechać w teren, kontrolować i wydawać decyzje. Jeśli nie dopilnujemy pewnych rzeczy stanie się to, co stało się w zeszłym roku w Sitnem, w Wysokim. Pojawią się ogniska, zamknięty zostanie cały teren i nikt nie będzie mógł sprzedawać trzody. Mali producenci nie powinni być samolubni. Są jeszcze duzi hodowcy, którzy mają po 200 po 500 sztuk świń. W razie niedostosowania się do przepisów będziemy wyciągali konsekwencje. W razie utrudnień ze strony rolników będziemy posiłkowali się Policją. Nie chcemy takich sytuacji, ale jeśli będziemy zmuszeni, nie będzie innego wyjścia. – poinformował rolników Radomir Bańko.
Rolnicy natomiast pytali o to, komu zależy na tym, aby nie mogli trzymać świń we własnych gospodarstwach? Służby państwowe nie dogadały się i nadal nie ma jasnych zasad odpowiedzialności i działania. – Najprościej wejść do chłopskiej chlewni i wybić trzymane w niej świnie. – mówili.
Uczestnicy spotkania dopytywali się co z wojskiem? Mamy je czy nie mamy? Dlaczego w tak poważnej i nierokującej na szybkie zakończenie sprawie, gdy wektorem nośnika choroby jest – dzik – dlaczego nikt do tej pory nie wysłał żołnierzy, aby przetrzebić lasy i bory. Wystrzelać i wywieźć ustrzelone dziki z lasów? Kto zawinił w związku z plagą dzików?
– Czy weterynaria odpowiedziała w jakiś sposób za dopuszczenie do namnożenia się dzików i roznoszenie przez nie choroby? Co z rolnikami prowadzącymi bioasekurację, a jednak nie ustrzegło to ich przed chorobą ASF i konsekwencjami? – pytali rolnicy.
– Dlaczego każą nam – rolnikom – podpisywać rezygnacje z hodowli trzody pod rygorami odpowiedzialności? Dlaczego nikt nie pyta lekarzy weterynarii o to, czy nie chcieliby zrezygnować z pracy? – to kolejne pytania rolników uczestniczących w spotkaniu. W większości pozostały bez odpowiedzi.
– My swoje dochody musimy wypracować własnymi rękami, na własnych polach i we własnych oborach i chlewach. Lekarze weterynarii mają pobory wypłacane przez Rząd. Specustawa miała pomóc nam w problemie. A związuje nam ręce i uniemożliwia nam naszą pracę. Specustawa nic nie zrobiła w sprawie dzików. – stwierdzają rolnicy.
Rolnicy mają za złe lekarzom weterynarii to, że obecnie wymagają dokumentacji, faktur zakupu, paragonów za maty, środki dezynfekcyjne, leki zakupione jeszcze w roku 2015 – 2016. To z tej dokumentacji na dzień dzisiejszy będą rozliczani hodowcy. To najczęściej za brak mat, za brak prawidłowej dokumentacji gospodarze są karani mandatami.
Tymczasem padają kolejne oskarżenia pod adresem służb weterynaryjnych o nieprawidłowe podejście do znalezionych padłych dzików. Miejsca takie w wielu przypadkach pozostają nieoznakowane i niezabezpieczone. Truchła dzików leżą po kilka dni, a nawet tygodni. Za to nikt nie ponosi odpowiedzialności.
– Muszę spełnić określone wymogi. Muszę wyegzekwować ich stosowanie w gospodarstwach rolnych. Nie ma innej drogi walki z tą chorobą. Niezadowoleni rolnicy zawsze mogą się odwoływać od podejmowanych przez służby decyzji. – odpowiadał Radomir Bańko.
Powiatowy Lekarz Weterynarii potwierdził, że sytuacja nadal jest groźna. W minionym roku odnotowano 160 sztuk padłych dzików.
Bioasekuracja jest po to, aby rolnik niechcący nie wniósł do swojego gospodarstwa wirusa ASF. Kto zapłaci za bioasekurację? Rolnik. Bo to jego świnie.
Wskazówki podane rolnikom podczas spotkania:
1. Rolnik powinien się zastanowić jakie dane dotyczącego jego gospodarstwa widnieją w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jakie świnie są zgłoszone? Czy są to na pewno te świnie, które są trzymane w chlewniach. Czy zgadzają się cyfry.
2. Zwierzęta mają być oznakowane. Muszą zostać okolczykowane. Po trzydziestu dniach muszą posiadać tatuaż oznaczający gospodarstwo. Prawidłowo i skrupulatnie prowadzić księgi dobrostanu. To główny punkt przy ubieganiu się o ewentualne odszkodowania.
3. Gospodarstwo powinno być ogrodzone. Wysokość 1,5 m. Szczelne ogrodzenie, aby zwierzęta dzikie nie miały możliwości wejść na teren gospodarstwa.
4. Wjazdy i wyjazdy powinny być zabezpieczone matami i środkami dezynsekcyjnymi. Rolnik powinien zachować paragony i faktury zakupu. Również opakowania i pojemniki po stosowanych preparatach. Środki dezynfekcyjne rolnicy powinni posiadać do mat, do drobnego sprzętu, do rąk.
5. Faktury zakupu pasz, mieszanek, odżywek, leków, środków deratyzacyjnych.
6. Zabezpieczone matami powinny być też wejścia i wyjścia z chlewni.
7. Zgłaszanie i odnotowywanie padłych zwierząt.
8. Raz na rok rolnik musi złożyć w ARiMR spis zwierząt. W gospodarstwie ten spis ma być prowadzony na bieżąco. Spis, bo książka inwentarza to co innego. Spis może być prowadzony w zwykłym zeszycie.
9. Zakaz karmienia zwierząt zielonkami. Mogą być sianokiszonki. Produkty przetworzone, poddane obróbce termicznej. Nie trzymać w tym samym obiekcie bydła i świń. Bo karmiąc bydło można przynieść wirusa do świń. Zwierzęta muszą być odgrodzone trwałą ścianą. Chlewnia ma być zamknięta i szczelna.
10. Ściółka dla świń nie może być słomą świeżo ściętą lub użyta leżąca na polu. Musi być to słoma z zabezpieczonego miejsca. Bezpieczna słoma to ta zabezpieczone i odleżona minimum 90 dni.
Komentarz: Mariusz Maksymiuk Radiobiper
Radimir Bańko przyjechał, aby przekazać hodowcom, jakie wymogi będą kontrolowane od teraz w gospodarstwach. Na spotkaniu zjawiło się ok. 40 osób – jak stwierdził przedstawicielce Radiobiper – „to są rolnicy wybrani, sami zainteresowani”. Dlatego też Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej nie zezwolił pomimo naszej gotowości na nagrywanie spotkania kamerą. Czy zdaniem Radomira Bańsko rolnicy z gminy Międzyrzec Podlaski – w liczbie 40 osób – to jedyni, jacy borykają się z problemem Afrykańskiego Pomoru Świń?
Czy na pewno w spotkaniu uczestniczyli „wszyscy zainteresowani”? Czy do wszystkich informacja o spotkaniu dotarła? Co z rolnikami z innych miejscowości na międzyrzecczyźnie? Co z rolnikami z innych gmin? Czy Powiatowy Lekarz zamierza zorganizować spotkania „dla wtajemniczonych” w każdej z miejscowości dotkniętej już, bądź mogącej być dotknięta nie tyle samą chorobą ASF ale działaniami służb, jakie wkraczają post fakt? Czy jeśli były do przekazania informacje służące zabezpieczeniu gospodarstw i utrzymywanych tam hodowli nie powinni z tych informacji skorzystać wszyscy?
Według Radomira Bańko portal Radiobiper przekazuje kłamliwe i nierzetelne informacje o działalności Powiatowego Lekarza Weterynarii, działań związanych ze zwalczaniem ASF i metod stosowanych w miejscowościach, w których stwierdzono ogniska choroby. Mimo wysuwanych pod naszym adresem oskarżeń do dziś dnia Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej nie podjął żadnych procedur mogących udowodnić naszą winę a przez to ewentualnego poniesienia przez naszą Redakcję konsekwencji.
Zastosował więc dziś inną metodę, postanowił utrudniać nam pracę reporterską i dziennikarską. Zażądał zakazu nagrywania spotkania kamerą. Prośbę spełniliśmy, choć nie mieliśmy takiego obowiązku.
Materiał rolnikom – wszystkim zainteresowanym – przekazujemy.
Aktualna mapa obszarów ASF i ognisk ASF w Polsce
materiał: Radiobiper Międzyrzec Podlaski
temat: ASF / Żabce / Międzyrzec Podlaski gmina
tekst: Mariusz Maksymiuk
zdjęcia i opracowanie: Gwalbert Krzewicki