Reklama

Reklama

Reklama video

Spotkanie w Maniach poświęcone ASF (film) (galeria)

29 września w Maniach odbyło się spotkanie z rolnikami w sprawie ASF-u. W Maniach zostały wykryte kolejne dwa ogniska tej choroby. Co dalej? Pojawia się właśnie kilka zmian, które wynegocjował wójt gminy Krzysztof Adamowicz wspólnie z zebranymi, a które to zmiany przyjął do realizacji Powiatowy Lekarz Weterynarii. Na spotkaniu nie obyło się bez zgrzytu. Rolnicy postawili się ks. Stanisławowi Chodźce ze Zbuczyna. Ten kazał im nadal czekać na decyzje władz. Rolnikom cierpliwość dawno już się skończyła.

Po pierwsze u rolnika pozostać ma kopia sporządzonego raportu na temat ilości sztuk i wagi zwierząt. Dotychczas taki dokument hodowca podpisywał i jechał on razem z komisją szacującą. U rolnika nic nie pozostawało. Po drugie – chyba najważniejesze – świnie mają zostać zabierane ŻYWE od godpodarza, a następnie ubijane w rzeźni. Nie na oczach rolnika. Kolejna rzecz to wykonywanie przez lekarzy weterynarii najpierw badań krwi zwierząt – oczekiwanie na wyniki – i dopiero podejmowanie decyzji co do wystąpienia ogniska ASF czy też później o ubiciu świń.

Gmina Międzyrzec Podlaski zatrzymała bezmyślne mordowanie zwierząt

Po dziesiątkach akcji na terenie całego Powiatu Bialskiego dopiero w Gminie Międzyrzec Podlaski udało się zatrzymać w dużej mierze bezmyślne i barbarzyńskie metody, jakie do tej pory wykonywali powiatowi lekarze weterynarii wraz z ekipą do uśmiercania zwierząt. Dziś okazuje się, że można inaczej. Nadal jednak brakuje podstawowej opieki psychologów, jaką zapewnić należało i należy rolnikom. Nadal czas oczekiwania na wypłaty odszkodowań, wypłatę sumy wartości zabranych świń z gospodarstw rolnika jest długi, w tym przypadku o wiele za długi i działa na niekorzyść drobnych producentów. Nadal też pozostaje pytanie, CO DALEJ? W zdecydowanej większości wypadków bowiem, o ile nawet rolnik otrzyma odszkodowanie i „zapomogę” to jest to jedynie jednorazowa wypłata – Rząd nie mówi, z czego rolnik ma utrzymywać się dalej. Z czego ma opłacać podatki, żyć, spłacać raty kredytów i za co ma zmodernizować gospodarstwo, aby z chowu trzody chlewnej przestawić się, chociażby na chów bydła? Brak jest szkoleń, brak jest informacji, brak jest dobrych podpowiedzi i brak sprawdzonych rozwiązań.

Rolnicy sprzeciwili się księdzu
Podczas spotkania w Maniach doszło także do nieprzyjemnej sytuacji. W spotkaniu bowiem uczestniczył ks. Stanisław Chodźko – diecezjalny duszpasterz rolników. Wystąpienie osoby duchownej spowodowało mieszane uczucia. Część osób poczuła się urażona i obrażona. Ksiądz Chodźko namawiał do spokoju i dalszego czekania. Nie bardzo wiadomo na co. Rolnicy zapowiedzieli w razie niepodejmowania przez Rząd kroków zaradczych i wyprzedzających przed rozprzestrzeniam się choroby Afrykańskiego Pomoru Świń, a następnie kroków łagodzących skutki tej choroby i skutki działań służb państwowych w gospodarstwach rolników – rolnicy zapowiedzieli rajd na Warszawę, aby tam domagać się poważnego podejścia do sprawy. Ksiądz Chodźko odradzał takie decyzje. Rolnicy pytają więc co mają robić? Z czego żyć? Z czego „dawać na tacę” a niedługo „za kolędę”. Tutaj ksiądz Chodźko nie podjął decyzji i nie poinformował rolników z Mań i dziesiątek innych miejscowości na przykład o „rocznej abolicji podatkowej na Kościół”, że są zwolnieni z tacy, że są zwolnieni z kopert i żywej gotówki zbieranej podczas kolędy. Po raz pierwszy, ale chyba nie po raz ostatni rolnicy postawili się osobie duchownej. W sumie nie ma się co dziwić. W momencie, gdy dla rolników ciężko znaleźć w budżecie państwa rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość godziwych i uczciwych pieniędzy w tym samym czasie znajdują się setki milionów złotych na geotermy i inne inwestycje czy fundacje Ojca Rydzyka z Torunia. To może zbulwersować i bulwersuje. Ksiądz Chodźko ma w tym momencie do przekazania rolnikom jedynie dobre słowo i to, że będzie się za nich modlił.

Ksiądz Chodźko znalazł też już winnego złej sytuacji rolników. Wiele złego zrzucił na Unię Europejską. Rozmawialiśmy z rolnikami na ten temat zaraz po spotkaniu. Okazuję się, że mają nieco inne zdanie. Najważniejszy argument, jaki przytoczyli jest taki, że to Unia Europejska znalazła i przekazała Polsce dodatkowe ponad 9 mln euro na pomoc poszkodowanym rolnikom. Polski Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie znalazł do tej pory żadnej dodatkowej kwoty w swoim budżecie na ten cel.

Polski Rząd PiS umiał się postawić Unii Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej, przyjmowania Uchodźców, spraw związanych z Sądami czy też z Konstytucją. Pytanie – o rolników Polski Rząd Prawa i Sprawiedliwości w Brukseli nie umiał się postawić?

Dobrze, że zebranym samorządowcom udało się wynegocjować w rozmowie z Powiatowym Lekarzem Weterynarii to, o czym pisaliśmy wyżej.

Na spotkaniu obecni byli: Krzysztof Adamowicz Wójt Gminy Międzyrzec Podlaski, Grzegorz Kapusta Wicemarszałek Województwa Lubelskiego, Jacek Matyniuk – Zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii, Sławomir Izdebski – Przewodniczący OPZZ RiOR, Adam Olszewski i Mateusz Jeżewski – OPZZ RiOR, Marek Sulima i Mariusz Kostka – Radni Powiatowi, ks. Stanisław Chodźko – Diecezjalny Kapelan Rolników oraz Radni Gminy Międzyrzec Podlaski.

 

[foogallery id=”55520″]


materiał: Powiat Bialski / Gmina Międzyrzec Podlaski
filmy / zdjęcie: Małgorzata Mieńko /Gwalbert Krzewicki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama