Nieocenionym badaczem regionu Południowego Podlasia, ziemi Bialskiej, który całą swoją duszą kochał Podlasie i odkrywał przez lata wiele tajemnic tych ziem, był bialczanin Stefan Łada Grodzicki. W swoich wierszach oddawał liryczny obraz piękna Podlasia, jednak nie brakowało w jego pisarstwie opowiadań, felietonów, gdzie autor opisywał relacje z swoich amatorskich wycieczek badawczych. Jest to bezcenne źródło wiedzy dla regionalistów i poszukiwaczy osobliwości. W jednym z jego felietonów napotykamy ciekawą opowieść o tajemniczych kurhanach nad rzeką Krzną, która tak mnie zaintrygowała, że musiałem to sprawdzić osobiście i dziś dzielę się z Państwem, tą fascynującą osobliwością.
Stefan Grodzicki pisze:
„(…) W pogodną, pachnącą kwieciem czeremchy odwieczerz, pojechałem na Holę (…). Pojechałem polnymi dróżkami, przez Sielczyk, pastwiska nad Krzną a później taką ścieżyną, która biegnie samym skrajem łąki, obok lasków i poletek Holi. Nie byłem tu jeszcze, więc rozglądałem się ciekawie. W pewnej chwili spojrzałem na lewo, między dwie kępy krzewów – i natychmiast zsiadłem z roweru. Dotąd widziałem te rzeczy tylko na obrazkach, ale nie mogłem się mylić. Te dwa wzgórki na polu to były z pewnością kurhany. A o kurhanach pod Białą nikt jeszcze, jako żywo nie słyszał. Wydało mi się to niesamowicie romantyczne: pogańskie grobowce – zapewne wodzów plemiennych, opodal rzeki, która przed wiekami była jedyną w tych stronach drogą komunikacyjną (…).
(…) Najwięcej tych kurhanów odkryłem przypadkiem, jak np. całą grupę na łące za Holą. Jeden o zwykłym klasycznym, że ta powiem, kształcie, a dwa dziwne jakieś, których kręgi zachodzą na siebie wzajem (…)”.
Opowieść bardzo intrygująca i choć od czasu, kiedy autor to napisał minęło kilkadziesiąt lat, postanowiłem udać się w pewne słoneczne niedzielne popołudnie, na zwiad, trasą bialskiego regionalisty. Już same zapuszczenie się w okolice Sielczyka i Holi szybko dało mi poczucie obcowania z dziką naturą i to zaledwie kilka kilometrów od centrum Białej Podlaskiej. Jadąc wzdłuż Krzny pomiędzy rzeką i wykopanym rowem dotarłem do większego lasu na terenie wsi Hola i zapuściłem się w głąb w jedną z dróg gruntowych. Tu pomocna była wcześniej przygotowana mapa z portalu GEOPORTAL, dzięki widokowi z góry i zastosowaniu hipsometrii i cieniowania, udało mi się zlokalizować trzy wzniesienia w opisywanej przez autora okolicy.
Zgodnie z wskazaniami mapy odnalazłem jeden duży „zwyczajny” kurhan oraz dwa małe obok siebie (bez pewności), chyba zniwelowane przez lata. Ten pojedynczy jest naprawdę duży, zdjęcia nie oddają do końca jego wysokości.
W pobliżu kurhanu rośnie stary dąb. Teren był i jest eksploatowany (leśnicy / łąki / pola/ teren myśliwych), więc uległ z pewnością przez lata dużym zmianom.
Będąc przy kurhanie nasuwa się od razu wiele pytań, skąd one się tu wzięły? Czemu znajdują się akurat tutaj?. Teorii, jak wiemy jest zawsze więcej niż potwierdzonych faktów, szczególnie dotyczących tak odległych czasowo historii . Na pewno znaczenie miała bliskość rzeki Krzna, która w pradawnych czasach pełniła istotną rolę w komunikacji. Wiemy również z przekazów, że na tym terenie mógł przebywać koczowniczy lud Jadźwingów, a kurhany mogą być jedynymi pozostałościami i dowodami na ich tymczasowy pobyt nad rzeką, ale to tylko przypuszczenia.
Wiadomo, że Krzna płynęła znacznie bliżej tych kurhanów przed regulacją rzeki w okresie międzywojennym i późniejszym. Przekaz mówi, że tych kurhanów-kopców było w okolicy więcej. Była nawet taka historia opisana na łamach prasy przedwojennej, gdzie była mowa o tym, że robotnicy pracujący przy regulacji Krzny natrafili podczas pracy na złote i srebrne artefakty i zaprzestano kopanie kopca, a sprawę szybko wyciszono. Ile w tym prawdy a ile legendy? – nie wiadomo. Na zdjęciu w artykule o tym wydarzeniu ze zbiorów bialskiego regionalisty Andrzeja Kaniewskiego widać wspomniany kopiec a poniżej widnieje podpis „Hola 1932 r.”.
Pojawia się również informacja o prowadzonych badaniach odkrywkowych przy tym kopcu przez archeologów z UMCS, którzy podobno nic tam nie znaleźli a miejscowy mieszkaniec wyjaśnił im, że kopiec powstał z ziemi wybieranej, kiedy pogłębiono Krznę. Jednak bardziej prawdopodobne jest właśnie działanie odwrotne, mianowicie ziemia z kopców służyła możliwe do zasypywania odnóg Krzny, co potwierdza wspomniana fotografia. Przy pracy odnaleziono wówczas być może jakieś „skarby” i wtedy zainteresowano się dopiero tym miejscem. Obiekt jest niewątpliwe owiane tajemnicą i bardzo interesujący.
Przybliżone położenie kurhanu w Holi
[foogallery id=”18712″]
Źródła: Stefan Łada Grodzicki, „Moje Podlasie”, Biblioteczka Bialska, 2004; http://www.geoportal.gov.pl/; badania własne.
materiał: Osobliwości Południowego Podlasia
zdjęcia: Jakub(OvO)Sowa
zdjęcie arch.: ze zbiorów Andrzeja Kaniewskiego