Do redakcji Radia Biper wpłynęła relacja przygotowana przez czytelnika, przedstawiciela szkolnej społeczności z Grabanowa:
Historia fortepianu, który znalazł się w Szkole Podstawowej im. Poleskiej Dywizji Piechoty AK w Grabanowie
Wystarczył jeden sygnał, aby postawić rodziców z grupy przedszkolnej „Wiolinki” (kl. 0) do działania. Na wieść o gotowości oddania austriackiego fortepianu, prawdopodobnie z 1905 r., znajdującego się w Puławach, wychowawca Wioleta Majewska postanowiła od razu działać, wiedząc, że szkoła jest doskonałym miejscem dla instrumentu. – Tu się tworzy, przygotowuje dzieci do występów, muzyka służy do ich niezwykłego rozwoju, uszlachetnia młode serca, uwrażliwia na piękno i sztukę, a dla samego nauczyciela jest swoistym sensem istnienia – podkreśla wychowawca Wioleta Majewska.
Podróż do Puław w celu oceny stanu instrumentu okazała się owocna, a dalsze losy warte świeczki. Na chętnych do pomocy długo nie trzeba było czekać. Znaleźli się wspaniali przyjaciele, znajomi, rodzice przedszkolaków, dziadkowie, a nawet nauczyciel ze szkoły muzycznej, Jurij Trofimchuk, który wykonał szereg rozmaitych prac, aby doprowadzić instrument do poprawnego funkcjonowania. Całej akcji przewodniczyła wychowawczyni kl. 0, która pracowała osobiście w każdym działaniu i współpracowała z panem Jurkiem zajmującym się renowacją fortepianu. Po tym, jak fortepian został bezpiecznie przetransportowany do Grabanowa, rozpoczęły się działania zmierzające do tego, by renowacja odniosła sukces, a szkoła poniosła jak najmniejsze koszty.
Pojawiły się takie utrudnienia jak skrobanie starej powłoki klawiszy bez widocznego rezultatu, co wymusiło oczyszczanie papierem ściernym i zmywaczem do paznokci. Społecznicy zamówili nowe białe klawisze z Chin, a w przesyłce, która dotarła po pięciu tygodniach, były elementy o 3 mm za długie w miejscu, gdzie łączą się z czarnymi. – Byliśmy zmuszeni przycinać je w garażu, aby dopasować do zamierzonej długości. Było czyszczenie młoteczków, trzykrotne strojenie, klejenie klapy. Pomimo bardzo dużej ilości pracy, renowacja fortepianu była tak naprawdę czystą przyjemnością! – relacjonują osoby zaangażowane w przywrócenie instrumentowi dawnej świetności.
Wychowawca wraz z dyrekcją dziękują wszystkim udzielającym się osobom, za ich ochocze działania i wsparcie. – Dziękujemy również pracownikom obsługi za udostępnianie klucza do szkoły, aby można było dostać się do niej w niestandardowych godzinach – dodaje wychowawca klasy 0. – Dziękujemy państwu Kamili, Ewie, jej mężowi Janowi oraz Antkowi Salwowskim [na zdjęciu powyżej – przyp. red.], za zaufanie i przekazanie zabytkowego fortepianu. Marzeniem właścicieli było, aby trafił w dobre ręce, dostał nowe życie i brzmiał jak najdłużej i najpiękniej. Uważamy, że lepiej trafić nie mógł, ponieważ muzyka nie jest tylko dodatkiem, jest życiem, nadzieją na lepsze jutro, powodem do uśmiechu i wrażeń objawiających się gęsią skórką. Ona inspiruje, kształci i prowadzi, uczy cierpliwości, wrażliwości i miłości. Teraz możemy komponować, śpiewać i grać przy fortepianie.
Najbliższa rodzina Kamili Salwowskiej-Duk była posiadaczem fortepianu ponad 60, a nawet około 70 lat. Przed II wojną światową i tuż po niej należał do skoligaconej z nimi rodziny Wierzejskich, a dokładnie żony doktora Stefana Wierzejskiego, Zofii z Wyżewkich.
_____
materiał, tekst i zdjęcia: SP w Grabanowie
opracowanie: Anna Ostapiuk